Czy istnieje coś takiego, jak zasady kłótni? Kiedy mój spowiednik powiedział, że mam poszukać zasad kłótni, żeby przy każdym konflikcie małżeńskim, nie ranić ani siebie, ani męża, wytrzeszczyłam oczy w niedowierzaniu. Uświadomiłam sobie, że jest dużo wiedzy w psychologii odnośnie kłótni, ale nigdzie nie znalazłam żadnych zasad ku temu. Pewne wskazówki, które pomogły mi stworzyć własne zasady kłótni opracowałam ostatecznie sama.

Przedstawiam Ci wynik mojej wiedzy psychologicznej, wskazówek z warsztatów dla małżeństw oraz akademickich wykładów o życiu w rodzinie.

ZASADY KŁÓTNI

Ogólnie chodzi o to, żeby tak dbać o swoją relację i komunikację oraz porozumienie w związku, żeby do tych kłótni dochodziło jak najmniej. Jednak są sytuacje, które po ludzku są nie do uniknięcia i konflikt wisi w powietrzu, jak ciężka, gradowa chmura. Sama nie znoszę się kłócić, a mój mąż to już szczególnie. Cenimy sobie pokój i dobre relacje z ludźmi. Mimo to zdarza nam się posprzeczać. Zasady kłótni, które przedstawiam poniżej nie są czymś automatycznym, co od razu pozwoli Ci złagodzić konflikt lub całkowicie się go pozbyć. Te wytyczne mają na celu pomóc Ci, paradoksalnie, tak się kłócić, by się nie ranić, nie poniżać, ani nie mieszać z błotem, a dodatkowo łatwiej doprowadzić do zgody i jakiejś wspólnej decyzji, co do różnych tematów. A oto zasady kłótni:

ZASADA TRZYMANIA SIĘ TEMATU

Kiedy zaczyna się sprzeczka może mieć ona różne źródło. Żeby dyskusja małżeńska nie przeszła w awanturę i krzyk, z płaczem i niekontrolowanymi emocjami warto ustalić jej temat. Jeśli masz ze swoim mężem/ żoną inne punkty widzenia np. na kolor ściany dziecka pokoju i zaczynacie się o to sprzeczać to ustalcie, że temat dyskusji jest właśnie ten kolor, a nie zaraz przejdziecie do kwestii z przeszłości czy żalów, że żona za drogie buty kupiła czy mąż po kryjomu popalał, bo teraz już tego nie robicie i nie jest sprawiedliwym wywlekać coś z przeszłości.

ZASADA SŁUCHANIA

Ta zasada jest bardzo jasna i wymaga pokory oraz cierpliwości od obu małżonków. Chodzi w niej o to, że gdy jedna osoba mówi, druga milczy i słucha, nawet, gdyby słowa bardzo bolały. Warto też skupiać się nie tylko na słowach, ale także na emocjach, które wyraża druga osoba. Nie może też dojść do sytuacji, w której jedna strona wykrzyczy, co ma na sercu, a druga w milczeniu wysłucha, ale sama nie powie, co się w niej dzieje. Obie strony muszą mieć przestrzeń na wypowiedzenie, gdyż konflikt dotyka oboje, a nie jedną osobę. Trzeba się starać zrozumieć położenie męża/ żony bez szukania i przypisywania złej woli czy intencji.

ZASADA WYRAŻANIA EMOCJI

Emocje wyrażamy komunikatem „ja” skierowanym ode mnie, czyli  np. „Czuję się…”, „Boli mnie, że…”, „Nie potrafię zrozumieć, że… i powoduje to u mnie, że… (opisać emocje)”. Nie używamy sformułowań, bo Ty jesteś taka czy owaka. Nie atakujemy osoby, lecz asertywnie wyrażamy, co czujemy z daną sytuacją. Warto się nauczyć nazywać emocje i posługiwać się znanymi i zrozumiałymi określeniami, żeby lepiej być zrozumianym przez drugą osobę.

ZASADA ZDROWEJ KRYTYKI

Krytykujemy czyny, a nie osobę. Ta zasada jest uzupełnieniem tej powyższej. A to oznacza, że zakazane jest używanie określeń skierowanych przeciwko tej osobie, wytykanie jej wad czy cech charakteru, które nas drażnią. Nie mamy prawa oceniać drugiej osoby, lecz możemy wyrażać niezadowolenie z jej czynów. Niepoprawnym i krzywdzącym sformułowaniem jest np. „Bo Ty jesteś taką bałaganiarą!”, a wg. tej zasady należy powiedzieć: „Jestem rozdrażniony, ponieważ nie pilnujesz porządku i robisz bałagan, a bardzo tego nie lubię”.

ZASADA ELIMINACJI

Tutaj trzeba się nauczyć tej zasady na pamięć i można nawet ustalić między sobą, że będzie jakiś sygnał, gdyby w czasie kłótni zaczynał się pojawiać schemat używania pewnych słów, aktów, czynów, które nie mają racji bytu. Takim sygnałem może być gwizdek, podniesienie ręki, jakaś melodia lub powieszony dzwoneczek, który będzie dotykany w czasie naruszenia tej zasady.

To co należy wyeliminować i co zawsze powoduje zły przebieg kłótni i dojście do awantury wraz z krzykami to:

  • określenie oskarżające: Bo Ty zawszeBo Ty nigdy..., Bo Ty jesteś taka i owaka…, Bo Ty nie jesteś taki czy owaki..., Bo Ty tylko robisz to i owo i nic więcej!
  • wtrącanie innych osób np. teściów, przyjaciół, rodziny itp. np. Bo Ty to tylko słuchasz swojej mamy i wypełniasz jej życzenia, a ja to się już nie liczę!
  • porównywanie żony/męża z innymi ludźmi, szczególnie z kobietami/mężczyznami z byłego związku
  • obrażanie siebie i poniżanie, szczególnie poprzez wulgarne słowa, wyzwiska, rękoczyny
  • szukanie winnych i zrzucanie winy na druga osobę. W kłótni małżeńskiej zawsze w większej lub mniejszej mierze winni są oboje (chyba, że druga osoba ma chorobę psychiczną i wszczyna awantury bez powodu)

ZASADA NIE POSIADANIA RACJI

Pamiętaj, że temat kłótni nie jest najważniejszy i że najważniejsze są osoby, czyli Twoje małżeństwo. Dlatego w tej zasadzie chodzi o to, że nie upieramy się przy swoim zdaniu ze ślepą zaciekłością, nie krzyczymy do drugiej osoby, że nie ma racji, ani nie próbujemy na siłę przeforsować naszego punktu widzenia. W kłótni małżeńskiej nie ma ani wygranych, ani przegranych. Wiele osób skupia się tylko na tym, żeby wygrać, postawić na swoim, depcząc przy tym tę osobę, której ślubowali miłość, czyli żonę lub męża.

ZASADA PRZEBACZANIA

Kłótnia zawsze powinna się kończyć jakimś dojściem do zgody i porozumienia. Żeby to mogło być realne serca obu małżonków powinny być nastawione na przebaczanie i to nieustanie. Dobrym ćwiczeniem jest uklęknąć wieczorem do modlitwy i w duchu zrobić akt przebaczenia żonie/mężowi za drobne błędy tego dnia. Dzięki temu nawykowi bardzo łatwo jest przebaczać przy większych kłótniach czy sprzeczkach.

ZASADA PRZENOSZENIA KŁÓTNI

Ta zasada jest wypełnieniem powyższej. Gdy dyskusja jest tak długa i nie ma perspektyw przebaczenia czy dojścia do porozumienia warto świadomie ją zawiesić i ustalić czas następnego dnia, by dokończyć kłótnię. Brzmi to nielogicznie, ale chodzi o to, by uniknąć zamknięcia się  na drugą osobę, tzw. cichych dni, kiedy małżonkowie obrażeni na siebie, nie odzywają się do siebie oraz dać sobie czas na opadnięcie emocji i przemyślenie sprawy, jeszcze raz na spokojnie. Przyznam szczerze, że jeszcze nam się to nie zdarzyło. Zawsze staramy się pogodzić przed zachodem słońca i dajemy radę z tym.